hm, podobno nie lubię różowego koloru, a coś sporo ten róż mi chodzi po głowie ...
znowu różowo-grafitowe kolczyki

mało tego - symetryczne! niesamowite ;-)
właściwie jestem z siebie dumna, że przełamuję samą siebie

elegancki wisior

spływające krople ... czernią
być może skojarzenie przygnębiające ...
... ale efekt zadowalający :)

maleństwa kolorowe ...
na rozweselenie ... bo za oknem masakra :(

no poszłam bo bandzie - pełen komplet, a mianowicie: broszka, wisior i kolczyki

za to kolory są spokojne - szarość i  biel ...

szarość i biel ... jak kolory za oknem, niestety zaczyna nas już zasypywać śnieg, co nie cieszy mnie zanadto :/
no cóż, bliżej wiosny będę dziergać w bardziej ożywionych kolorach...
a może by tak właśnie na przekór...
ale to już w następnym odcinku ;-)

sutasz wymaga czasu, duuuużo czasu... a tego mam ostatnio niewiele...

ale... dla chcącego nic trudnego ;-) warto oderwać się czasami od tzw.obowiązków
i przeznaczyć trochę czasu na przyjemności ...

mimo, że już w zasadzie zima ... nadal w kolorach jesieni :)